Zgoda na Zmianę czyli jak przestać stawiać opór życiu, które już się wydarza

Kasia
08-06-2025

4 min

Znasz to uczucie?

Niczego jeszcze nie zrobiłaś. Żadna decyzja nie została podjęta.

A jednak…

W środku wszystko się przesuwa.

Słowa, które kiedyś Cię cieszyły – teraz irytują.

Zadania, które dawały satysfakcję – teraz męczą.

Relacje, w których byłaś obecna – jakby zniknęły, choć fizycznie trwają.

To nie kryzys. To zmiana.

Tylko że...

Ty jeszcze się na nią nie zgodziłaś.

Jeszcze próbujesz „wrócić do siebie z wczoraj”.

Zatrzymać coś, co już się rozwiązuje.

I właśnie tam, w tym miejscu, zaczyna się droga:

nie do zmiany – bo ona i tak się dzieje,

ale do zgody na nią.

Zmiana dzieje się pierwsza

To nie Ty wybierasz moment.

Zmiana zawsze przychodzi pierwsza.

Najpierw coś przestaje działać.

Potem przestaje się układać.

A na końcu przestajesz rozumieć, dlaczego właściwie dalej próbujesz.

Ale to jeszcze nie zgoda.

To tylko moment, w którym już nie działa stare, ale jeszcze nie wiesz, co będzie nowe.

Pustka.

Pomiędzy.

Zgoda zaczyna się wtedy, gdy przestajesz się za to karać.

Gdy nie pytasz już: "Dlaczego to się dzieje?", tylko:

"Co mi to mówi o mnie dziś?"

Zgoda to nie kapitulacja

Zgoda na zmianę nie jest rezygnacją.

Nie jest machnięciem ręką ani bezsilnością.

Zgoda to akt czułej mocy.

To zdanie wypowiedziane najpierw szeptem:

„Nie wiem, ale już nie chcę żyć wbrew sobie.”

To pozwolenie, by nie mieć odpowiedzi.

Ale i tak iść.

To uznanie, że nie musisz już być tą wersją siebie, którą stworzyłaś, żeby przetrwać coś, co już minęło.


Czego najbardziej się boimy?

Bardzo często to nie sama zmiana nas przeraża.

Tylko jej konsekwencje:

– że ktoś się od nas odsunie,

– że się pomylimy,

– że będziemy musiały przyznać, że przez lata żyłyśmy na kompromisie.

Ale pomyśl:

czy naprawdę warto nie wybierać siebie – tylko po to, by nie rozczarować innych?

Jak wygląda zgoda?

Czasem to jedno zdanie:

– „Już nie chcę.”

– „Mam prawo odejść.”

– „To mnie nie karmi.”

– „Potrzebuję inaczej.”

Czasem to gest:

– wyłączenie telefonu,

– wysłanie wiadomości,

– zapisanie się na coś, co od miesięcy siedzi Ci w głowie.

A czasem to tylko oddech:

– głęboki, spokojny, pierwszy od dawna...

...w którym nie musisz się nikomu tłumaczyć.

Czy można się nie zgodzić?

Tak.

Można.

Ale wiesz, co wtedy najczęściej się dzieje?

Życie i tak Ci pokaże, że już nie da się wrócić.

I im dłużej będziesz się opierać, tym bardziej to będzie bolało.

Nie dlatego, że coś zrobiłaś źle.

Tylko dlatego, że Twoje serce i dusza już są gdzie indziej – tylko Ty jeszcze stoisz w miejscu.

Jeśli ten tekst coś w Tobie poruszył…

Nie zostawiaj tego tylko dla siebie.

Zmiana nie potrzebuje wielkich deklaracji.

Potrzebuje jednego kroku. Jednej prawdy. Jednego „tak”.

Jeśli czujesz, że to dobry moment, napisz do mnie.

Bez napięcia. Bez oczekiwań.

Może od tego zacznie się Twoja prawdziwa droga do siebie.

kontakt@tuweo.pl