Są takie relacje, które kiedyś były wszystkim.
Bez których trudno było oddychać.
Które dawały poczucie przynależności – choć za cenę siebie.
Są takie rozmowy, po których zostaje ślad na gardle, bo nie wypowiedziałaś tego, co naprawdę chciałaś powiedzieć.
Bo nie wypadało.
Bo „przecież i tak nie zrozumieją”.
Bo było „już za późno”.
Są takie relacje, w których byłaś obecna – ale niewidzialna.
W których przesiadywałaś latami, próbując „naprawiać”, „budować”, „uratować”.
W których zjadałaś siebie po kawałku, żeby utrzymać coś, co od dawna nie miało z Tobą nic wspólnego.
Ale przyszedł czas.
Ten moment, kiedy coś w Tobie przestało się zgadzać.
Kiedy nie chciało Ci się już dłużej wchodzić w stare role.
Uśmiechać się, kiedy pękałaś od środka.
Być „tą miłą”, „tą rozważną”, „tą zrównoważoną”, której nie da się zranić.
I wiesz co?
To był najodważniejszy akt Twojej dorosłości:
nie wracać tam, gdzie musiałaś udawać siebie.
To, że rośniesz, że dojrzewasz, że Twoje granice zaczynają mieć kontur – nie jest atakiem.
To nie egoizm. To życie.
Zmiana Twojej relacji z samą sobą – wpływa na wszystko.
Bo kiedy zaczynasz siebie widzieć, to trudniej znosić bycie niewidzialną.
Kiedy zaczynasz siebie słyszeć – przestajesz słuchać tych, którzy mówią, że „za bardzo”, „znowu się czepiasz”, „przesadzasz”.
Nie chcesz już dawać więcej niż dostajesz.
Nie chcesz być tłem.
Nie chcesz być „opcją”.
I nie musisz.
Być może stracisz część kontaktów.
Być może ktoś powie, że „zrobiłaś się dziwna”.
Może nawet się odwrócą.
Ale zostaniesz Ty.
A Ty – jesteś najważniejszym człowiekiem, z jakim spędzisz życie.
To Twoje „tak” ma znaczenie.
To Twoje „nie” zmienia rzeczywistość.
Bo relacje nie mają być pułapką, w której uczysz się jeszcze lepiej milczeć.
Mają być spotkaniem. Prawdziwym.
Z kimś, kto widzi Cię taką, jaką naprawdę jesteś – i nie próbuje tego zmieniać.
To zaproszenie, żeby odnowić relację – nie tylko z innymi, ale przede wszystkim ze sobą.
Z tą, którą dziś jesteś.
Nie z tą, którą kiedyś się zmuszałaś być.
Nie wracaj tam, gdzie musiałaś udawać siebie.
Zacznij tworzyć przestrzenie, w których możesz oddychać pełnią.
Z miłością, bez uległości.
Z prawdą, bez strachu.
Z sobą – naprawdę.