Odpuszczanie. Słowo, które jednych przeraża, a innych uwalnia.
Często mylimy je ze słabością. Myślimy: „Jeśli puszczę, to znaczy, że przegrałam. Że nie dałam rady. Że się poddałam.”
Ale prawda jest taka: odpuszczanie nie jest kapitulacją. To akt odwagi. To moment, w którym zamiast walczyć na ślepo, wybierasz siebie.
Trzymamy się kurczowo, bo wierzymy, że bez tego, co puszczamy, nie przetrwamy.
– Relacji, która dawno przestała być zdrowa, bo boimy się samotności.
– Pracy, która wypala, bo boimy się pustki na koncie i oceny innych.
– Wizerunku „tej silnej”, bo boimy się, że prawda o naszej kruchości odstraszy ludzi.
Prawdziwy lęk nie dotyczy tego, co tracimy. On dotyczy pustki, która pojawi się po tym, co puścimy.
Ale właśnie w tej pustce rodzi się przestrzeń. A w przestrzeni – wolność.
Boli trzymanie na siłę.
Boli ściskanie ran, które nigdy się nie zagoją, bo nie dajemy im powietrza.
Boli udawanie, że „jeszcze dam radę”, kiedy w środku już dawno wysiadłaś.
Odpuszczenie nie boli – ono uwalnia.
Boli tylko moment, w którym puszczasz… bo zderzasz się z iluzją, w którą wierzyłaś latami.
Bo miłość nie jest ciężarem. Twoje życie nie jest ciężarem. Ciężarem są oczekiwania, które wzięłaś na swoje barki.
1. Nazwij ciężar.
Weź kartkę i napisz: „Trzymam się tego, bo boję się, że…”. Zobacz, co naprawdę Cię więzi – strach przed samotnością, oceną, brakiem.
2. Zadaj pytanie odwrotne.
„A gdybym puściła – co mogłabym wreszcie zrobić? Jak mogłabym żyć?”
3. Poczuj ciało.
Przypomnij sobie sytuację, kiedy naprawdę coś odpuściłaś. Ulga, oddech, lekkość – to jest kierunek. Twoje ciało pamięta prawdę lepiej niż głowa.
4. Małe kroki.
Nie musisz od razu puszczać wszystkiego. Czasem wystarczy odłożyć jedno „muszę”, żeby zobaczyć, że świat się nie zawalił.
Odpuszczanie nie jest jednorazowym gestem. To styl życia.
Codziennie możesz pytać siebie: „Czy to naprawdę moje? Czy naprawdę muszę to nieść?”
I codziennie możesz wybierać – co zostaje, a co odchodzi.
Wolność zaczyna się nie wtedy, gdy masz wszystko pod kontrolą.
Wolność zaczyna się wtedy, gdy przestajesz kontrolować to, co nigdy nie było Twoje.
Nie przegrywasz, gdy odpuszczasz.
Wygrywasz siebie.
Wygrywasz wolność.