W świecie, który krzyczy „bądź lepsza”, „napraw się”, „osiągaj więcej” – bliskość ze sobą może wydawać się luksusem.
Czymś, co odkładamy „na potem”, kiedy już ogarniemy wszystko inne.
Ale to właśnie relacja z samą sobą jest tym, co decyduje o jakości każdej innej relacji, decyzji i kierunku, w którym zmierzasz.
Nie chodzi o to, by siebie polubić.
Chodzi o to, by siebie poznać, zaakceptować i być dla siebie obecną – bezwarunkowo.
Co to właściwie znaczy „być blisko siebie”?
To nie slogan. Nie hasło z Instagrama.
To bardzo konkretne doświadczenie:
– gdy przestajesz udawać, że wszystko gra
– gdy słyszysz swój smutek i nie przeganiaj go kolejnym zadaniem
– gdy pozwalasz sobie na zachwyt, bez tłumaczenia się, że „inni mają gorzej”
– gdy nie analizujesz siebie w nieskończoność, ale po prostu… jesteś
Bliskość ze sobą to praktyka obecności – nie wtedy, gdy jesteś „ogarnięta”, ale właśnie wtedy, gdy jesteś w rozsypce.
Bo jeśli potrafisz być ze sobą wtedy, gdy jest Ci trudno – to jesteś naprawdę dla siebie.
Dlaczego tak często siebie opuszczamy?
Bo nikt nas nie nauczył, jak być przy sobie, gdy boli.
Bo emocje były nazywane „przesadą”.
Bo ciało – krytykowane.
Bo potrzeby – tłumione.
Zbyt długo uczono nas, że na miłość trzeba zasłużyć.
Że trzeba być miłą, silną, wydajną.
I że „bycie dla siebie” to egoizm.
Ale prawda jest inna:
Jeśli nie jesteś po swojej stronie – cały świat nie wystarczy, żeby poczuć się kochaną.
Jak wygląda bliskość ze sobą w codzienności?
Nie chodzi o idealne rytuały czy afirmacje na lodówce (choć mogą pomóc).
Chodzi o te mikrochwile, które zmieniają wszystko:
🔹 Zamiast siebie ocenić – zapytasz: „dlaczego to mnie tak dotknęło?”
🔹 Zamiast zagłuszyć napięcie – położysz dłoń na brzuchu i weźmiesz oddech
🔹 Zamiast uciec w działanie – usiądziesz i usłyszysz swój smutek
🔹 Zamiast cisnąć dalej – powiesz sobie: „wystarczam nawet teraz”
To jest prawdziwa czułość.
Nie wtedy, gdy wszystko gra – ale wtedy, gdy nie gra, a Ty mimo to nie odchodzisz od siebie.
Co daje ta relacja?
📍 Spokój, który nie zależy od zewnętrznych warunków
📍 Głębokie poczucie bezpieczeństwa – bo wiesz, że jesteś dla siebie dostępna
📍 Odwagę – bo nie musisz się bać trudnych emocji
📍 Autentyczność w relacjach – bo przestajesz zakładać maski
A przede wszystkim:
wolność od wiecznego naprawiania się.
Wolność, by być ze sobą taką, jaka jesteś – bez obietnic, że „jutro już będziesz lepsza”.
Dlatego w TUWEO zapraszam Cię na Tydzień Bliskości ze Sobą
Nie po to, by znów coś osiągać.
Ale po to, by:
– przestać od siebie uciekać,
– usłyszeć siebie bez filtrów,
– i wrócić do tej relacji, która trwa całe życie – relacji z Tobą.
Codziennie przez 7 dni będziemy spotykać się w bezpiecznej przestrzeni:
rano – z intencją,
w ciągu dnia – z refleksją,
wieczorem – z łagodnym powrotem do siebie.
Nie musisz się przygotować. Nie musisz być gotowa.
Wystarczy, że pojawisz się w tej relacji – z sobą.
Bo bliskość ze sobą nie jest nagrodą.
Jest wyborem. Codziennym. Czułym. Twoim.
Z serca,